Pytać: yes or no?

Pytać znaczy: nie błądzić czy wydawać się głupim?

Zasada jest prosta, jak się czegoś nie wie, to najlepiej zapytać kogoś, kto wie lub może wiedzieć. Można poszukać odpowiedzi w książkach. Można też wygooglować. Tylko w niektórych sytuacjach pojawiają się odpowiedzi sprzeczne, toteż najlepiej sprawdzić kilka źródeł.

Dobrze jest zapytać po prostu eksperta, który ma z tym styczność. Ale tu pojawiają się schody. Dlaczego? Bo nie każdy lubi pytania, a jeszcze bardziej nie lubi udzielać na nie odpowiedzi. Przynajmniej takie w ostatnim czasie odnoszę wrażenie.

W swojej pracy dużo pytam, ponieważ studia nie dały mi takiej wiedzy, nie znam wszystkich przepisów, ciągle wynikają jakieś nowe rzeczy, różne sytuacje i czasem zwyczajnie nie wiem, co mam zrobić. Szukam więc odpowiedzi na wszelkie możliwe sposoby. Dodam, że w zawodzie pracuję od 8 miesięcy. Na początku przybrałam strategię, że pytam ludzi, którzy są tam dłużej niż ja, żeby po prostu nie tracić czasu i mieć pewność, że jak tak właśnie to zrobię to będzie ok. Myślałam, że to dobry sposób. Okazało się, że nie. Dlatego też teraz odwróciłam kolejność i najpierw szukam w Internecie, w ustawach, a na końcu już będąc przypartą do muru pytam ludzi.

I znowu dlaczego?

Dlatego, że odniosłam wrażenie, że ludzie nie lubią odpowiadać na moje pytania i nie wiem, ale chyba przez zadawanie pytań wydaję się jakaś głupia, mało bystra? Przy czym jestem tylko niedoinformowana i chcę uzyskać pewność, że dobrze myślę.

Swoich intencji jednak już nie tłumaczę.
Bo właściwie to po co?

Źródło:https://pixabay.com/pl/illustrations/znak-zapytania-stos-pytania-symbolu-2492009/

Komentarze

  1. Nie wiem jak inni, ale ja wyznaje zasadę, że lepiej pięć razy zapytać, niż raz zrobić źle, nikt nie jest alfą i omegą.
    W pracy występuje czasem takie zjawisko, że ludzie nie udzielają odpowiedzi z zazdrości, że ktoś ich prześcignie, zrobi lepiej lub ze złej woli - ja sie męczyłem, niech nowy się też pomęczy. Nigdy nie lubiłam i starałam się nie stosować tej zasady, chyba że NOWY, był oporny na wiedzę lub leniwy...
    Ciekawy temat:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie też wolę zrobić coś dobrze, niż potem poprawiać, dlatego wolę się upewnić. A no to dziękuję za wytłumaczenie, bo nie wiedziałam o co chodzi. Zazdrość kurde, zła wola - typowe. Dzięki. ;)

      Usuń
  2. Zgadzam się z argumentacją jotki dodałabym tylko , że istnieje też i taka opcja , że ci pytani sami nie są pewni swojej wiedzy na zahaczony temat ... w pracy ludzie rywalizują i robią różne śmieszne i głupie rzeczy , a często i przykrości innym tylko po to by ich stołek się nie zachwiał , by nie utracić swojej pozycji i względów szefa. Na pocieszenie powiem , że jest i dobra strona tego o czym piszesz ...a mianowicie sama dochodząc do wiedzy trwalej zapamiętujesz i powoli stajesz się ekspertem . Gdy okrzepniesz już na swoim stanowisku jestem pewna , że zaczniesz inaczej postrzegać współpracowników, inaczej niż teraz , a niejedno odkrycie, które wtedy poczynisz mocno Cię zdziwi :) Pozdrawiam i powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro nie są pewni, to niech nie rżną najmądrzejszych na świecie i takich, co to wszystko robią najlepiej i nie potrzebują pomocy innych. A no może i tak, lepiej zapamiętam, ale ile to wtedy zajmuje, a sprawy do załatwienia czekają. Dzięki. Pozdrawiam także. ;)

      Usuń
    2. ależ, udawanie najmądrzejszego to jest właśnie metoda by inni się nie zorientowali ...:)

      Usuń
    3. Już nawet nie wiem jak to skomentować, takie zachowanie... xD.

      Usuń
  3. W wielu firmach jest jakaś taka niezdrowa konkurencja i dzielenie się wiedzą jest niepopularne. A przecież jakby na to spojrzeć z drugiej strony, fajnie być czyimś mentorem i autorytetem dla kogoś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jak się pracuje na rzecz jednej firmy, tym bardziej takiej, która ma działać na rzecz innych ludzi to powinno się ze sobą współpracować normalnie, tym bardziej, że nie ma szansy awansu, masz stanowisko jakie masz i wyżej nie pójdziesz. Niektórzy jednak nie potrafią współpracować. A nie milej byłoby dla wszystkich, gdyby jednak działać wspólnie, dzielić się wiedzą i pomysłami?

      Usuń
  4. Tak chyba jest wszędzie. Gdzie nie pracowałam tam aż głupio się było o cokolwiek zapytać. Nie wiem czy ludzie widzą w nas konkurencje i wolą byśmy coś zrobili źle. Parę razy usłyszałam, że mam się nauczyć na własnych błędach, ja też zaczynałam i nikt mi nie pomógł itd... To jest chore jakby nie można było być dla drugiego człowieka człowiekiem. Ja sama jak czułam się w czymś lepsza a widziałam, ze ktoś sobie nie radzi to coś podpowiedziałam, wskazałam. Zawsze starłam się pomóc.
    Masz rację ludzie nie lubią odpowiadać na pytania. Teraz nawet głupio zapytać o drogę czy godzinę bo każdy ma telefon i pewien radzić sobie sam. Ludzie nie lubią jak ktoś im przeszkadza, zaczepia. mają swoje sprawy i swój cenny czas. Zastanawiam się tylko na co oni ten cenny czas marnują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pomagam, jeśli mogę. No dokładnie. Tutaj zgadzam się z Tobą. Dzięki za podzielenie się swoimi doświadczeniami.

      Usuń
  5. Najważniejsze co wyczytałam otwierając pani stronę to , że nie wolno , bo pani nie wyraża zgody bo to pani własność ponad wszystko i ...bawią mnie te słowa, gdzie by były nie wpisane bo złodziej ma je gdzieś, człowiek z zasadami , zna bez pisania i ... konkluzja z tego ,że kim ja dla pani jestem ? Idiotką , która nie zna zasad ?. Dla mnie to obraźliwe .
    Ochoty na czytanie pani tekstu , brakło ale przeczytałam a tam...wyznania infantylnej kobiety co to nie wie ...w sumie niczego nie wie...pracuje robiąc coś o czym nie ma pojęcia, tak to rozumiem. Oczekuje pani że inni zostaną nauczycielami a w imię czego a w imię jakiej rekompensaty ?. Są ludzie , którzy potrafią zapytać i miło im się odpowiada a są tacy , którym odpowiadanie burzy krew i psuje nastrój-może pani jest tą drugą wersją.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja lubię, gdy koleżanki z grupy pytają się mnie o różne rzeczy, bo same nie wiedzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak lubisz to ok. Jesteś wtedy ekspertem. Ja odpowiadałam, jak ktoś pytał i ogólnie nadal to robię, o ile wiem o czymś. Chociaż też zadawanie w kółko pytań może być denerwujące i to rozumiem, ale też bez przesady, że w ogóle nie dzielimy się informacjami.

      Usuń
  7. Mówią : kto pyta nie błądzi. Też uważam że trzeba pytać gdy się nie wie i udzielać informacji gdy ktos nie wie. Nie jesteśmy wszechwiedni. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz