Moja pierwsza przygoda z decoupage

Witajcie! Na wstępie chcę podziękować, że o mnie pamiętacie. Jestem tu, nie zniknęłam bez informacji. Znacie to powiedzenie: ,,Nie wiem. Nie znam się. Zarobiona jestem."? No to właśnie teraz tak funkcjonuję. Dobrze, że jeszcze jestem w stanie powiedzieć, jak się nazywam. Od wtorku zaczynam 10-dniowy urlop, więc postaram się nadrobić swoje zaległości w blogosferze. Tyle tytułem wyjaśnienia.

Chcę dzisiaj opowiedzieć o swojej pierwszej przygodzie z decoupage, bo jak już wiecie lubię czynności spod znaku tzw. twórczości własnej. W tym celu potrzebowałam przedmiotu, który ozdobię (wybrałam drewniane pudełko na herbatę), serwetek, kleju, nożyczek, papieru ściernego, lakieru do drewna, dwóch pędzli i czarnej farbki, oczywiście też jakiejś podkładki, żeby niczego nie zabrudzić i tutaj użyłam po prostu kartki białego papieru.
Zdjęcie własne.

Taki wzór miała moja serwetka. Fotografia własna.

Serwetek zużyłam kilka zanim zorientowałam się jak zrobić to dobrze. Chodzi o to, by oddzielić je na warstwy i uzyskać jedną ze wzorkiem, jak najcieńszą. Nie ukrywam, że kiedy nałożyłam klej wzroki mi czasem podarły i musiałam na nowo je wycinać. Jeśli chodzi o klei to kupiłam Magic i rozcieńczyłam go wodą, żeby lepiej się nakładało na cieniutką warstwę papierowej serwetki.

Wycięte wzorki po kolei przykładałam do drewnianego pudełka w miejscach, które chciałam ozdobić i pędzelkiem nakładałam klej aż przylgnęły. Trzeba to obić ostrożnie i uważnie, bo też mogą się pojawić uszkodzenia lub zagięcia, a tego nie chcemy.
Na pierwszy rzut poszedł zielony dzbanek. Zdjęcie własne.









Na boczne ściany pudełka nakleiłam dwa kubki. Ten ...

... i ten.



Tak wyglądało pudełko po naklejeniu wzorków.

Czegoś mi brakowało, więc na bocznych ścianach domalowałam czarną farbką paski u góry. Tutaj już było po pomalowaniu lakierem, który musi wyschnąć.




Pudełko ma sześć przegródek, do których można wrzucić torebki z herbatkami.

Przed polakierowaniem przydaje się też papier ścierny, żeby przetrzeć ewentualne zabrudzenia lub sam lakier. Całość lakierujemy także dlatego, aby utrwalić wzorki i żeby wyglądały jakby ktoś je tam namalował. Kolejny pierwszy raz za sobą. Spróbowałam i z tego jestem zadowolona.

To tyle. Trzymajcie się!



Komentarze

  1. No popatrz, tak prosto można ozdobić skrzyneczkę, to coś dla mnie, bo z malowaniem, to u mnie gorzej, niż źle...
    Ciekawe, co zrobisz następnym razem, to podobno bardzo odpręża:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie odpręża. Potwierdzam na własnym przykładzie, dlatego też wyszukuję sobie takie zajęcia. Następnym razem co zrobię to jeszcze nie wiem. Na razie nie mam pomysłu. Może napiszę opowiadanie i je udostępnię? Dostałam w sumie też kilka bursztynów i też wypadałoby jakoś je wykorzystać.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Tak, pierwsza. ;) A Ty próbowałaś, może coś podpowiesz? Dziękuję. Pozdrawiam. ;)

      Usuń
    2. Nie mam do tego talentu

      Usuń
  4. Bardzo to wszystko ciekawe i inspirujące....
    Trzeba mieć chociaż trochę talentu w paluszkach .... no i cierpliwość.
    Serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy cierpliwości to nie wiem. Nie jestem cierpliwą osobą. Ale fajne zajęcie dla odstresowania. Trzeba tylko uważać, żeby się nie porwał wzorek lub nie zagniótł, bo o to latwo.

      Usuń
  5. Ja swego czasu bardzo dużo tworzyłam w tej technice. Fantastyczne zajęcie, którego efekty dają naprawdę dużo satysfakcji. Teraz niestety brakuje mi czasu na rękodzieło, ale na pewno do niego wrócę. Pudełko wygląda ślicznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie pokaż coś na swoim blogu. Chętnie zobaczę. Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  6. Też chciałabym się nauczyć decoupage. Mam nadzieję, że teraz, gdy skończyłam studia, znajdę więcej czasu na takie przyjemności.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak na pierwszy raz wyszło rewelacyjnie 😊 podobają mi się takie pudełeczka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Też lubię różne pudełka. ;)

      Usuń
  8. Świetnie wyszło, zwłaszcza jak na początki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja koleżanka się tez bym zajmuje wiec zdarzyłam dzięki niej nieco się zapoznać z tym tematem :) wyszło Ci świetnie. To niesamowite jak ze zwykłego pudełka można stworzyć takie cudo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo no ja to pierwszy raz, pewnie jak poćwiczę będzie lepiej mi to wychodzić. Właśnie zwykłe pudełko lepiej wygląda dzięki serwetce. :D

      Usuń
  10. Świetnie :) Fajnie, że pokazałaś jak to się robi, jeszcze nie próbowałam swoich sił z decoupage i widziałam tylko gotowe prace, nie wiedząc jak są zrobione, a tu fajna inspiracja :). Może kiedyś też spróbuję. Powodzenia przy tworzeniu kolejnych prac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna sprawa. Podobnie jak z Twoimi maskotkami, tak myślę. Dziękuję. Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  11. Też robiłam, na zajęciach plastycznych. Znałam jednak z praktyk w szkole dużo wcześniej. Właściwie to są dwie techniki robienia decoupage'a... bardziej odpowiadała mi ta co robiłam z dziećmi w szkole, że najpierw nakładasz wzór, później smarujesz takim płynnym klejem, zrobionym z jajek i kleju, dużo ładniej wychodzi, niż najpierw smarujesz klejem takim zwykłym. U Ciebie wyszło bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też odpowiada ta opcja, że najpierw przykładasz wzorek, a potem klejem. Ale o kleju z jajek nie wiedziałam.

      Usuń
  12. Very interesting post! Thanks for the information! ✔️✔️✔️ Have a great evening! 🎀🎀🎀

    OdpowiedzUsuń
  13. ładnie to wygląda, ja niestety nie mam za grosz talentu artystycznego;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Super ! Gratuluję ! :) Wyszło ekstra :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No pieknie L, podoba mi sie. Szkoda ze brak mi cierpliwosci i zdolnosci manualnych. Sliczna skrzyneczka.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz