Zakup

Nie za bardzo mam pomysł, o czym napisać, więc napiszę o bzdurach.

Nadal kocham pisać, chociaż ostatnio robię to rzadko. Wena mnie opuściła i brakuje mi czasu albo sił.

Nie mogę nawet skończyć czytać książek, które zaczęłam. Skończyłam dwutygodniowy urlop w poniedziałek. Byłam w Karpaczu przez kilka dni.

Nie stworzyłam też ostatnio nic ciekawego, żeby to pokazać.

Oglądam seriale na Netflixie: obejrzałam ostatnio ,,Mroczne pożądanie", ,,Odwet" i ,,Przeklętą". Zaczęłam ,,Bezpaństwowców", ale na razie widziałam tylko pierwszy odcinek". Bardzo podobał mi się najnowszy sezon ,,Skazanego na śmierć", bo też dopiero niedawno obejrzałam.

Źródło: https://pixabay.com/pl/illustrations/tv-lat-70-60s-lat-60-tych-2213140/

Mojemu wujkowi ostatnio zepsuł się telewizor, a że nie ma samochodu to tego samego dnia zabrałyśmy go z moją mamą do sklepu, aby sobie kupił nowy. Byłam ,,złym" klientem i właściwie nie dokonywałam zakupu dla siebie. Zadawałam Panu Sprzedawcy pytania: o to, co sądzi o danej marce, nie chciałam znać funkcji telewizora - miał mieć wbudowany dekoder, odbierać programy i być w odpowiedniej cenie - tyle, a Pan usłużnie czytał z ekranu komputera, co tam dany model za gadżeciarskie opcje ma. Jako, że żaden z telewizorów zaprezentowanych na wystawie ta na 100% nam się nie podobał, to prosiliśmy o poszukanie jeszcze jakiegoś. Pan Sprzedawca szukał, znalazł w komputerze, ale nie było go w magazynie. Okazało się, że został oddany do reklamacji, bo był uszkodzony. No i trzeba się było jednak zdecydować na jakiś z wystawy. Wzięliśmy jedyny, jaki udało się dostać ,,niepowystawowy", tylko jeszcze z magazynu. Nie wiadomo, ile czasu taki telewizor grał na wystawie, mógł tam być od roku, a przeceniony pewnie był niewiele od ceny wyjściowej. Poszliśmy do kasy zapłacić. Wujek chciał zobaczyć, czy pilot ma dołączone baterie i trzeba było otworzyć pudło.   Pan Sprzedawca zapytał, czy chcemy też zobaczyć telewizor, czy nie jest gdzieś uszkodzony, nie ma zadrapań itp. Powiedziałam, że tak, niech wujek zobaczy. Pan spojrzał na mnie i mówi, żebym też spojrzała na ekran. Oznajmiłam mu, że nie potrzebuję, bo nie mieszkamy razem i nie będę z tego telewizora korzystać. Miałam świadomość, że gość marzył o tym, żebyśmy sobie już poszli. (Z drugiej strony to nie był drobny wydatek, tylko kilka stów, ok. tysiąca. Kasa na ulicy nie leży.) A ja mu jeszcze kazałam skserować paragon! Bo paragon stanowi teraz gwarancję, a wiadomo, że blakną. Pojawił się problem z ksero, Pan Sprzedawca chyba się trochę zestresował, ale ostatecznie bardzo mu podziękowałam za miłą obsługę i pożegnaliśmy się. 

Szybko może nie poszło, ale przynajmniej było tak, jak to się powinno odbywać. 

Ogólnie to nie lubię robić zakupów. Po godzinie mam dosyć.

A propos zakupów, to czy kupujecie ubrania w sieci i możecie polecić jakieś sklepy online?


 


 



 

Komentarze

  1. U nas Netflix też ciężko pracuje, skończyliśmy serial Broadchurch, polecam; wczoraj obejrzeliśmy polską Zaćmę, mniej polecam.
    W sieci zamawiam jedynie buty, jeśli jestem pewna, z ubraniami parę razy się nacięłam, za to mąż ciągle coś zamawia od butów, poprzez koszulki i spodnie, na elektronice kończąc.
    ogólnie wole zakupy osobiste, lubię dotykać, wąchać itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok. Dziękuję za polecenie. Przyda się. ;) Też wolę zobaczyć i dotknąć, ale chodzę po sklepach i nie widzę niczego ciekawego, albo nie ma mojego rozmiaru. Poza tym nie lubię spędzać w sklepie zbyt dużo czasu, stać w kolejkach.

      Usuń
  2. Jak najbardziej trzeba dokładnie sprawdzić co się kupuje bo teraz lubią oszukiwać niestety. Nie mam jakiegoś ulubionego sklepu internetowego z ubraniami. Częsciej kupuje je stacjonarnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieniądze nie spadają z nieba. Myślę, że lepiej coś sprawdzić niż potem to odwozić i składać reklamacje. OK. Dziękuję. ;)

      Usuń
  3. Co do urlopu to dobrze, że nic nie przygotowałaś. Miałaś odpocząć, a nie myśleć o wpisach na bloga. ;) Śmieszna sprawa z tym telewizorem, oby wszystko było z nim w porządku i nie trzeba było korzystać z tego skserowanego paragonu ;)

    Zapraszam na konkurs: czytanko.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie z tej strony o tym nie pomyślałam, ale wiesz co? Masz rację, popieram, po to jest urlop. ;) No mam nadzieję, że działa ;D.

      Usuń
  4. Ja Cię rozumiem, bo też muszę w sklepie wszystko dokładnie sprawdzić. Tym bardziej jak się robi takie kosztowne zakupy. To musi być faktycznie w pełni przemyślana decyzja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przymierzalni sprawdzam ubrania, czy nie są pobrudzone, czy nie są dziurawe itp. A sprzęt za kilka stów to już w ogóle trzeba sprawdzać, moim zdaniem.

      Usuń
  5. Szkoda ,że nawet jednej fotki nie przywiozłaś z urlopu ..... teraz gdy sama siedzę w chacie a covid nie zachęca do szukania przygód chętniej oglądam podróżnicze wspominki innych. :) Abstrahując od tematu zdjęć ... super ,że byłaś na urlopie i miałaś szansę choć trochę podładować akumulatory :) Co do zakupów to lubiłam i lubię ...oczywiście nie w internecie - te mnie nie wciągają , nawet niższymi cenami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam fotki z Karpacza ;). Było mi to potrzebne, przestałam myśleć o tym, co zwykle, zmieniłam otoczenie, zajęłam się czymś innym, miałam zmieniony plan dnia chociaż na tydzień. A ja wolę w necie, ale tu nigdy nie wiadomo, co przyjdzie. ;)

      Usuń
  6. Jak kupuję to w bonprix. Różnie można trafić. Jeżeli jesteś szczupła, to spokojnie coś znajdziesz tam, a jak nie, to trzeba mieć szczęście, że się wejdzie na stronę akurat przy nowej dostawie ubrań. :D Fajnie piszesz, możesz pisać właściwie o czymkolwiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No potrzebuję L, jak już. Będę przeglądać ;). A dziękuję Ci serdecznie, Elu. Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  7. Zawsze lepiej się upewnić w sklepie czy wszystko działa, bo zakup telewizora to nie jest mały wydatek. Co do sklepu online polecam Sinsay :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak. Dziękuję za polecenie. Sprawdzę. ;)

      Usuń
  8. Ja też nie mogę skończyć książki, którą zaczęłam. Zawsze jest do zrobienia coś innego 😉 Ja ubrania kupuje stacjonarnie więc nie jestem w stanie nic Ci polecić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A weź potem znowu wejdź do świata książki i zorientuj się , jak to było wcześniej... Ok. ;)

      Usuń
  9. Właśnie o zakupach online pisałam dziś na blogu. Tym razem o ASOS.com, ale najwięcej ciuchów zdecydowanie kupuję na bonprixie, bo można tam znaleźć wiele fajnych ubrań z dobrym składem w dobrych cenach.

    OdpowiedzUsuń
  10. Współczuję braku weny. Nie cierpię tej pustki w głowie. Coś strasznego. Męczy mnie to nocami i dniami. Chwilowo pisze ciagiem, ile mogę poki wena jest. A zakupów w tych hipermarketach nie znoszę. Zawsze męża wysyłam :) on się lepiej zna.

    Serdeczności, oby wena szybko wróciła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo jak fajnie, że mąż chodzi na zakupy. Dziękuję, Kasiu. Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  11. Też nie lubię robić zakupów ale jeszcze bardziej współczuję sprzedawcom. To stresujący zawód.
    Co do weny to mnie tak ostatnio chwycił jej brak. Powoli wybijak się jednak z tego letargu. Książek też nie czytałam. Czekają na mnie.
    Ubrania kupuję tylko przez allegro, ewentualnie alliexpress.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz