Kobieta też człowiek

Edyta Górniak śpiewała w jednej ze swoich piosenek: ,,Jestem kobietą. Wodą, ogniem, burzą, perłą na dnie. Wolna jak rzeka nigdy, nigdy nie poddam się!"
 
Jestem kobietą i nie chcę, żeby jakakolwiek kobieta czy dziewczynka czuła się gorsza ze względu na swoją płeć i cierpiała z tego powodu.
 
Co miesiąc okres i wahania nastroju, ból brzucha, a przy okazji wykonywanie miliona różnych innych czynności. W ciąży mdłości, rozstępy, bieganie na badania, kłucie igłami, robienie usg, wreszcie - poród. Żaden facet tego nie zrozumie, poza drugą kobietą. 

To nie jest manifest przeciwko mężczyznom. To wyraz ubolewania i złości na system i ludzi, którzy go tworzą. A w obecnym rządzie mało kobiet w roli polityka, a już ministrem to chyba tylko jedna jest. Mogę się mylić, bo tego nie śledzę szczegółowo.

Ale gdy ktoś zaczynają nas zmuszać do losu, którego nie chcemy i zabiera nam wolność i prawo do samostanowienia, co przecież prawo też gwarantuje to muszę się odezwać. Mam wrażenie, że od kobiet ciągle się czegoś wymaga: bądź dobrą żoną, bądź dobrą matką, dawaj z siebie więcej. I wychodzi na to, że najlepiej to się jeszcze nie odzywaj i rób, co ci mówią.
 
Od wieków kobiety rodzą dzieci, zajmują się domem, sprzątaniem, gotowaniem. I te stereotypy dalej funkcjonują w społeczeństwie. A poza wypełnianiem ról społecznych przypisanych kobietom one też mają pragnienia i też chcą czegoś tylko dla siebie: czasu, możliwości zrelaksowania się, spełniania marzeń, zadbania o swój wygląd czy rozwoju osobistego. Bez podporządkowywania się komukolwiek.

Zadaję sobie pytanie: Czy po to medycyna tak bardzo się rozwinęła, żeby kobiety umierały przy porodach? Czy psychiatria lub psychologia naprawdę potrzebuje nowych pacjentów?

Najgorsze chyba jednak jest to, że w tym wszystkim uczestniczą kobiety przeciwko kobietom. Jak to zrozumieć? Czy są tak zmanipulowane? Czy naprawdę chcą powrotu do czasów, kiedy kobiety nie miały praw wyborczych i żadnego głosu? Większość pewnie ma zdrowe dzieci i spore pieniądze, pozwalające godnie żyć. Mają męża, który ich nie zostawił z powodu niepełnosprawności dziecka. Mają wsparcie rodziny. Ile jest takich kobiet, które mąż porzuca, nie mają nikogo bliskiego, bo np. wychowały się w domu dziecka? 

Politycy, wiadomo jakiej partii, czy oni mają pojęcie jak się wychowuje niepełnosprawne dziecko? Czy byli kiedyś w hospicjum albo w domu pomocy społecznej i zainteresowali się losami ich podopiecznych? Czy wiedzą, że te ich marne datki nie wystarczą na rehabilitację lub zabiegi operacyjne? Czy wiedzą, ile rodzic, zwykle kobieta musi poświęcić?
 
Demografia może i wzrośnie, ale czy oni oglądali zdjęcia płodów z zespołem syreny, z bezmózgowiem, z wnętrznościami na wierzchu? Czy oni naprawdę nie zdają sobie sprawy, jakie to jest cierpienie? Przecież nikt nie marzy o tym, żeby jego dziecko było chore czy miało wady genetyczne. Jedną z najwyżej cenionych przez ludzi wartości jest zdrowie i tego zawsze przy różnych specjalnych okazjach sobie życzymy.

I tutaj odbierają jej wybór. Tej kobiecie, która przecież nie urodziła się jako niewolnica i która zna siebie najlepiej i wie, ile jest w stanie znieść i ile z siebie może oddać innemu człowiekowi.

Mało tego, zrobili to w paskudny sposób i z premedytacją. W czasie pandemii i różnych ograniczeń. Żeby kobiety były bezbronne, żeby pozbawić je głosu.
 
Aborcja to nie przyjemność. Nie sądzę, aby ktoś wchodził do lekarza z uśmiechem na twarzy i mówił od progu: Chcę aborcję, bo lubię. Tak jakby kupował cukierki. Tak jakby kobiety miały usunąć każdą ciążę, jaka im się zdarzy.

Mamy XXI wiek, a wracamy do średniowiecza.
 
Cieszy mnie, że wielu mężczyzn wspiera swoje partnerki w protestach.
 
Chodzi o WYBÓR*.
Źródło: https://pixabay.com/pl/vectors/piorun-b%C5%82yskawica-sylwetka-czarny-305692/



#piekłokobiet
 
*Nie musisz podzielać mojego zdania, ale szanuj.



Komentarze

  1. Oczywiście że chodzi o wybór. My - kobiety powinnyśmy go dokonać i nikt ani nic nie powinno za nas decydować ani nam zabraniać. I jak byśmy nie postąpiły to i tak my potem ponosimy konsekwencje naszego kroku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście, że chodzi o wybór , a sumienie niechaj politycy i episkopat zostawią nam - kobietom!
    Nie wiem skąd biorą się działaczki takie jak niejaka Godek, ale skoro bywają wredne położne...
    Nie ma chyba miasta , gdzie zabrakłoby protestów, u nas także się odbył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się zastanawiam, jak kobiety w takiej sytuacji mogą stawać naprzeciwko siebie, ale stają. I cóż, wykazują brak zrozumienia. Nie wiem, nie pojmuję. Gdzie kobieca solidarność? To że ona mogła, nie znaczy, że inna może/chce.stać ją na to. Nieważne. Nie odbiera się ludziom wyboru i możliwości decydowania o ich życiu, jeśli mogą oni sami o nim stanowić. I dobrze, że się odbył. ;)

      Usuń
  3. Piękny wpis ... Kobieta to też człowiek ! Nie inkubator do rodzenia , nie niewolnica ...WOLNY i PEŁNOWARTOŚCIOWY CZŁOWIEK ! A więc tak jak człowiek-mężczyzna, człowiek -kobieta ma prawo do stanowienia o sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;) Dokładnie! To o to właśnie chodzi.

      Usuń
  4. Powinnyśmy mieć wybór decydowania o sobie... Smutne to co się teraz dzieje...

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest okropne kiedy już otrzymałyśmy nasze prawa, kiedy pokazałyśmy że jako kobiety jesteśmy różne mężczyznom, kiedy już miałam ochotę powiedzieć drogie feminazistki nie róbcie gównoburzy, bo jest nam dobrze, to nagle bach cofamy się do średniowiecza. W tym momencie nie mam nic do kobiet które olewają bezpieczeństwo i w czasie pandemii wyszły na ulicę. Gdybym mogła pojechać pewnie byłabym z nimi. To jawne chamstwo podjąć taką decyzję w takim czasie. Pokazali nam wprost, że mają gdzieś nasze prawa, nasz wybór, nasze zdanie. Aż się w głowie pojawia pytanie, co będzie dalej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie. Ja byłam raz na proteście i potem tylko zapaliłam znicz i zostawiłam transparent. Potem te protesty przerodziły się w coś, z czym ja nie do końca się zgadzam. Wybór, wolność, prawo do decydowania o sobie, do życia takiego, jakie chce mieć - to się kobietom należy. No pewnie. Najlepiej by było, jak rząd podał się do dymisji i się w końcu odczepili od kobiet i ich ciał, a zajęli np. kulawą służbą zdrowia.

      Usuń
  6. Świetnie to napisałaś i doprawdy nie potrafię zrozumieć tego, że inni ludzie nie potrafią tego zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kobiety to też ludzie i o tym rządzący powinni pamiętać. ;)

      Usuń
  7. Bardzo dobrze napisane. Ja jestem bardzo przybita tą całą sytuacją, co się dzieje w kraju. Brak mi słów na tych wszystkich przeciwników aborcji i ich tekstom typu, że najpierw sie puszcza a potem chce usuwać. Chyba nie rozumieją o co tak na prawdę walczymy...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie aborcja jest złem. To tak jakby ktoś po wypadku, kto stał się kaleką albo upośledzonym był wystawiony na targ i zastanawiałoby się czy powinno się go zabić. Prawa wyborczy a prawa do zabijania to dwie różne kwestie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślę, że człowiekowi po wypadku wcale nie jest łatwo żyć dalej i odnaleźć się w nowej rzeczywistości, wiedząc co utracił, ale jednak ma on wybór, co zrobić ze swoim życiem, chyba że ma uszkodzenia mózgu to wtedy decydują za niego inni ...

      Usuń
  9. I tak jeśli kobieta będzie chciała to zrobi, więc takie zabranianie jest bezcelowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że może wyjechać do innego kraju, gdzie aborcja jest dozwolona.

      Usuń
  10. Ja rozumiem, że chodzi o wybór ale wiem jak wygląda aborcja. Zostawia się płód, który często krzyczy, żeby umarł samoistnie, bo nie można go dobić. Czasem pielęgniarka zasłoni buzię pieluszką, żeby nie trzeba było na to patrzeć. Ja jestem dzieckiem, które miało urodzić się upośledzone i jestem zdrowa ale moja mama by nie wyskrobała, bo bardziej kochała mnie niż siebie. Ja też tak mam, że bardziej kocham swoje dzieci niż siebie ale rozumiem, że nie każda kobieta tak ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda kobieta jest inna i ma inną sytuację życiową, inne cechy i predyspozycje. Jedna jest silniejsza psychicznie, inna nie. Każda wyznaje inne wartości. Moim zdaniem kobieta jest człowiekiem rozumnym i jej prawem jest decydowanie o sobie i swoim życiu i nikt nie powinien tego robić za nią. Ja nie jestem za całkowicie dozwoloną aborcją. Jestem za wyborem i prawami kobiet jako ludzi, obywatelek.

      Usuń
  11. Masz rację z tym średniowieczem... Kobiety, których nie będzie stać na wyjazd za granicę, by dokonać aborcji będą próbować wszelkimi sposobami, które często mogą zagrażać ich życiu. Dla mnie to mega smutne, że dzieje się w naszym kraju coś takiego ale z drugiej strony jestem dumna, że naród wyszedł i głosi swoje racje, walczy o dobro. Niestety w Polsce nadal mamy patriarchat... Kobieta ma zajmować się domem, rodzic dzieci, wychowywać, usługiwać mężowi i jeszcze dbać o siebie, bo jak nie to mąż znajdzie sobie inną, młodszą, zadbaną. Kiedy kobieta ma to wszystko zrobić, gdy tak jak mężczyzna, pracuje 8h na etacie? Dlatego ważne jest, byśmy walczyły o swoje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest straszne, że nie dostaną pomocy, nie będą miały pieniędzy i zrobią to takim sposobem, jaki będzie możliwy dla nich. Dokładnie. Stereotypy nadal żywe.

      Usuń
  12. To prawda, że nasze czasy chyba cofają się do średniowiecza. Każda kobieta bez wątpienia powinna mieć wybór. Zgadzam się z Tobą, że stereotypy na temat kobiet pomimo XXI wieku
    dalej funkcjonują w społeczeństwie :/ Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, funkcjonują, niestety. Pozdrawiam także. ;)

      Usuń
  13. Ja jestem przeciwna aborcji, ale rozumiem że ktoś może mieć inne zdanie. Nie podoba mi się jednak, że ludzie biorą udział w demonstracjach, gdy walczymy z epidemią, kończą się miejsca w szpitalach i życie wielu ludzi jest zagrożone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby rząd nie zrobił tego, co zrobił w czasie pandemii, nie byłoby protestów w czasie pandemii. Proste, a że wykazali się premedytacją, no to cóż. Dziękuję za podzielenie sie swoim zdaniem. ;)

      Usuń
  14. Właśnie, chodzi o wybór! Wybór, który dotyczy nie tylko kobiet, ale i całych rodzin...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jest. Wszyscy wtedy muszą się z zaistniałą sytuacją zmierzyć.

      Usuń
  15. Całkowicie się z Tobą zgadzam! Wybór, nie zakaz!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie chce wypowiadac sie na ten temat

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie chce wypowiadac sie na ten temat

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo ciężki i smutny temat, ale każdy ma prawo wyboru. Ja nie wiem, czy bym potrafiła usunąć taką ciążę. To jest pewnego rodzaju trauma.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz