Jak ja nie znoszę polskiej służby zdrowia!

 Jak ja nie znoszę polskiej służby zdrowia!

Będziesz dzwonić pół dnia, a i tak nie ma gwarancji, że się dodzwonisz.
W żadnym wypadku nie idź do przychodni, bo Cię zagryzą wzrokiem, że śmiałeś/śmiałaś się odważyć przyjść.
 
Ktoś odebrał! Nie ciesz się. W żadnym wypadku się nie ciesz, a nie rozczarujesz się. Bo usłyszysz: Ale nie ma już numerków.
 
Potrzebujesz pomocy/leków? A zapomnij! Czekaj, aż znajdzie się jakiś łaskawca, który zechce poświęcić Ci swój czas.
 
Myślisz, że coś Cię boli, że źle się czujesz. Wydaje Ci się. Omamy masz. Jak Ci się poszczęści, lekarz Ci zapisze leki... Te, które są dostępne w aptece bez recepty. Skierowanie chcesz? Skierowania nie będzie, idź sobie prywatnie.
 
Jak pójdziesz prywatnie to automatycznie przeniesiesz się w czasoprzestrzeni i zamiast za pół roku, badanie odbędzie się za tydzień.
 
Koniecznie w 100% słuchaj jednego lekarza i nie zasięgaj opinii innych specjalistów. Potem się dowiedz, że za późno przyszedłeś/przyszłaś.
 
Chcesz badań profilaktycznych? A tu do czynienia mamy z hipochondrykiem. Trzeba go do psychiatry wysłać. Patrz jak wyżej: Potem dowiedz się, że jest za późno, by dało się wyleczyć.
 
Szanuj czas lekarza. Nieważne, że on nie szanuje Twojego.
 
A i najważniejsze, weź najpierw stocz bitwę z panią z rejestracji, która strzeże lekarza niczym cerber bram Hadesu, może pani będzie miała akurat dobry dzień i wpisze Cię na audiencję. Przydatne oręże: cierpliwość, bycie pyskatym (bo życzliwie to się nie da), upartość, umiejętność nie odpuszczania i walczenia o swoje, znajomość praw pacjenta i jeszcze raz cierpliwość.
Źródło:https://pixabay.com/pl/illustrations/doktor-pierwszej-pomocy-zaw%C3%B3d-1010903/

Komentarze

  1. O, widzę, że tez odbyłaś bitwę stulecia, a potem dziwią się w mediach, że tylu nagle Polaków umiera i to nie na covid!
    Ciekawe, jak pójdą zapisy na szczepienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za każdym razem jak idę do swojej przychodni, toczę bitwę stulecia ... Pielęgniarki mądrzejsze od lekarza. No tak, inne choroby nagle nie przestały istnieć, dlatego ,że pojawił się covid. Z tego, co wiem zapisy idą całkiem sprawnie, bo akurat w pracy się z tym lekko stykam, ale ja się nie szczepię, więc też za bardzo nie wnikam w temat.

      Usuń
  2. Niestety nasza służba zdrowia nie działa i to nie od dziś... :( Profilaktyki w naszym kraju nie było i nie ma. I pewnie nie będzie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, niestety. Wszystko to jest do d. Cały system.

      Usuń
  3. Ja chodzę do naprawdę fajnego lekarza, który zawsze ma dla mnie wiele zrozumienia i nie ma problemu ani z receptą, skierowaniem na badania, czy zwolnieniem. Jednak zapis do niego graniczy z cudem. Zastanawiam się, czy w recepcji dzielą pacjentów na lepszych lub gorszych, bo zapisy są od 9, a o 9:01 już nie ma u niego miejsca. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie trudno trafić na fajnego lekarza, ale dobrze, że Tobie się udało. Tylko no właśnie, co z tego, jak dostać się do niego nie można. I weź tu się lecz.

      Usuń
    2. Możliwe, że dzielą na znajomych i nieznajomych ... W końcu w Polsce dużo rzeczy się załatwia po znajomości.

      Usuń
  4. Ja mam przeczucie, że z tymi zapisami na szczepienia pójdzie tak, jak u mnie z listą na szczepienie p/ grypie. Najpierw dzwoniłam bez przerwy.później mnie uciszyli, zapisując na listę i każąc czekać na telefon od nich. Jak już mnie cierpliwość opuściła i znów zadzwoniłam, odpowiedź brzmiała : Lista już się wyszczepiła i dalszych nie będzie. Chyba że pani sobie wykupi prywatnie to zaszczepimy. Wykupić też nie ma gdzie. Ale czy czasem jakiś "celebryta" nie wszedł w moje miejsce na listę dla 60+ to za to głowy nie dam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, z tego, co ja widzę to idzie to dosyć sprawnie. Oni nigdy nie dzwonią ... Przynajmniej nie u mnie. No nigdy nic nie wiadomo, są różne systemy, różne znajomości i procedury postępowania...
      Zdrowia dużo. ;)

      Usuń
  5. Oh znam to... na szczęście obecnie mam pakiet luxmed w pracy i z umawianiem się na wizyty nie mam najmniejszego problemu :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz przy Pandemi to pewnie jeszcze gorzej z tym dodzwonieniem się. Pamiętam jak jeszcze przed pandemią, długo długo przed, mama dzwoniła żeby mnie zarejestrować na badanie krwi pod kątem ukąszenia, to dzwoniła pół dnia aż się w końcu udało, była 14 w kolejce... Do tego osoby spoza rejestracji próbowały się wepchać w kolejkę, podnosząc nam ciśnienie do entego poziomu - a mamy nadciśnienie. Po prostu koszmar.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dokładnie tak jest i ja i moja mam się ostatnio o tym przekonujemy. Jak nie masz kasy to nie lecz się wcale. Na badania jak nie umierasz to się nie dostaniesz a jak już umierasz to czemu nie przyszłaś wcześniej. No szlag trafia.
    Korona koroną to zrozumiałe ale czasem widzę, że oni to wykorzystują, żeby ludzie chodzili prywatnie, bo jak masz pieniądze to się okazuje, że miejsce jest wszędzie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz