A ja do siostry powiedziałam, że dzieci w przedszkolu tak nie malują xD. Zabrakło mi białej farby, wyglądałby trochę inaczej. Z tych słoneczników też nie jestem do końca zadowolona, ale już ich nie ratowałam, żeby nie pogorszyć sprawy.
Nic nie poprawiaj. Będzie to dokument Twoich początków. Będziesz mogła widzieć swoje postępy przy następnych :) Ja też mam swoje pierwsze obrazy i przynajmniej widzę różnice.
Sztuka prymitywna, czyli jaka? Czasem nazywana naiwną, ale przede wszystkim fascynująca, szczera, bezpośrednia i płynąca prosto z serca. Nikifor mimo iż tak własnie malował był artystą i to uznanym artystą ... więc i Ty maluj od serca i nie martw się publiką :) W zupełności zgadzam się z panią Teresą Czajkowską /powyżej/ - nic nie poprawiaj, maluj następne obrazy i doskonal się w sztuce władania pędzlem :) Powodzenia . Pozdrawiam :)
Właśnie bezpośredniość to moja cecha. No fakt. A nie martwię się, wiem, że Picassem nie będę ;D. Ani Matejką, ani żadnym innym wielkim malarzem. Ot tak, sobie maluję. To naprawdę fajna sprawa. Odstresować się można. Dziękuję. Ściskam. ;)
Taki dziecinny ten obraz, ale też mi się podoba...
OdpowiedzUsuńA ja do siostry powiedziałam, że dzieci w przedszkolu tak nie malują xD. Zabrakło mi białej farby, wyglądałby trochę inaczej. Z tych słoneczników też nie jestem do końca zadowolona, ale już ich nie ratowałam, żeby nie pogorszyć sprawy.
UsuńSympatyczny, od razu człowiek się uśmiecha, ja nawet nieba bym nie namalowała...
OdpowiedzUsuńBardziej od słoneczników podobają mi się te maki i chabry po lewej:-)
Mi też się bardziej podobają maki i chabry. Poprawię trochę za ten na obraz, jak dostanę białą farbę. :)
UsuńNic nie poprawiaj. Będzie to dokument Twoich początków. Będziesz mogła widzieć swoje postępy przy następnych :) Ja też mam swoje pierwsze obrazy i przynajmniej widzę różnice.
OdpowiedzUsuńA no w sumie racja. ;)
UsuńBardzo lubie sloneczniki. Sa dla mnie symbolem nadziei, pogody. Piekne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż lubię słoneczniki. I słonecznik jeść. Dziękuję. ;)
UsuńSuper! Bardzo mi się podoba. Uwielbiam słoneczniki ;) Maki też są super ;)
OdpowiedzUsuńSztuka prymitywna, czyli jaka? Czasem nazywana naiwną, ale przede wszystkim fascynująca, szczera, bezpośrednia i płynąca prosto z serca. Nikifor mimo iż tak własnie malował był artystą i to uznanym artystą ... więc i Ty maluj od serca i nie martw się publiką :) W zupełności zgadzam się z panią Teresą Czajkowską /powyżej/ - nic nie poprawiaj, maluj następne obrazy i doskonal się w sztuce władania pędzlem :) Powodzenia . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie bezpośredniość to moja cecha. No fakt. A nie martwię się, wiem, że Picassem nie będę ;D. Ani Matejką, ani żadnym innym wielkim malarzem. Ot tak, sobie maluję. To naprawdę fajna sprawa. Odstresować się można. Dziękuję. Ściskam. ;)
UsuńBardzo pozytywny <3
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że ma taki odbiór. ;)
UsuńWidzę, że wciągnęło Cię na dobre :)
OdpowiedzUsuńWciągnęło tak, że farby mi się skończyły niektóre. ;D Całkiem pochłaniające zajęcie. I czasochłonne.
UsuńPiękny obraz, aż mi się zatęskniło za latem jak na niego spojrzałam;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ooo, no to jeszcze na lato trzeba sporo poczekać. ;) Ale no właśnie miał być taki letni. ;)
UsuńFajnie jest pracować kreatywnie... szczególnie gdy nie podlega się ocenie znawców. Obyś wytrwała w postanowieniu rozwijania swojej twórczości. :)
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam. ;) Dzięki.
UsuńPrzepiękny <3
OdpowiedzUsuń