Chwila sentymentu

Kiedy dzisiaj zobaczyłam najnowszy odcinek na kanale YT Izabeli Janachowskiej z Michałem Wiśniewskim, przypomniałam sobie, jak dostałam na urodziny od chrzestnej kasetę z piosenkami Ich Troje i słuchałam tych piosenek w kółko, a chyba nawet nie miałam 10 lat. ,,Powiedz" było moją ulubioną, ,,A wszystko to, bo ciebie kocham", ,,Zawsze z tobą chciałbym być", ,,Tobą oddychać chcę" - tej słucham do dzisiaj. I choć z każdym kolejnym farbowaniem włosów, skandalem, czy z każdym kolejnym rozwodem frontmana słuchanie ich muzyki odchodziło na dalszy plan, popularność spadała, bo pojawiły się nowe zespoły, tak dzisiaj wróciłam do tych piosenek i szczerze? To, co dnia dzisiejszego puszczają w radio wcale nie jest lepsze, nawet bym wolała, żeby puszczano Ich Troje. Jakoś w podobnym czasie swoją karierę rozpoczął zespół Łzy i potem wszyscy śpiewali, że ,,Agnieszka, już dawno tutaj nie mieszka". Przynajmniej te piosenki o czymś konkretnym opowiadały.

I przypomniało mi się lato: letnie zabawy, zapach koszonego zboża, huśtawki, śmiech, słodycz czereśni, po które trzeba było iść na aleję. Jak się stało na poboczu i przyglądało przejeżdżającym kombajnom i ciągnikom, na które rodzice kazali uważać. To jak nie było samochodu i albo czekało się na autobus, albo żeby nie wydawać pieniędzy na bilety jechało się 10 km rowerem. Jak ślizgało się na zamarzniętych kałużach zimą. Taką prawdziwą zimą z mrozem i śniegiem każdego roku. Jak zbierało się tzw. tazosy z pokemonami i grało się w szkole z kolegami i koleżankami albo w domu. A były też wymiany z karteczkami z bajek! Jak w gimnazjum każdy prawie już miał własną komórkę taką z guzikami i małym ekranem, a potem weszły te z klapkami, i przesyłaliśmy sobie przez bluetooth muzykę i obrazki. Ja miałam to wszystko zawsze z opóźnieniem...

A smaki, gumy kulki za 10 groszy (dzisiaj niczego za 10 gr nie kupisz), gumy z tatuażami zmywalnymi, które po 2 minutach traciły smak, chrupki maczugi ketchupowe, które nigdy jakoś specjalnie mi nie smakowały, ale i tak jadłam, a potem weszły jeszcze gorsze, bo majonezowe... ;D Chrupki czekoladowe Flips, Snacki w małych paczkach, lody Bambino w polewie lub bez albo wodne pałki za 50 gr czy złotówkę (już nie pamiętam). Oranżada czerwona lub żółta za 50 czy 60 groszy, po której koniecznie trzeba było zwrócić sklepowej butelkę. Można było wypić na miejscu, ale co to za przyjemność tak na szybko. Kto dzisiaj się upomina o butelki szklane? Dasz to dasz, nie to zapłacisz, najlepiej też za dużo nie przynoś jak już masz je na wymianę. I kolorowe dropsy! W rulonie, bynajmniej nie Mentosy. Dobrze, że jeszcze draże nie zniknęły.

Nie było chyba osoby, która nie oglądała ,,Zbuntowanego anioła", odkąd go puścili w Polsacie w 2000 r. I wiecie co? Te telenowele się przyjemniej oglądało, niż te paradokumenty, co teraz puszczają typu ,,Trudne sprawy".

Zabawy w chowanego, w berka, w ciuciubabkę,, w baba jaga patrzy,, granie w gumę i wspólne skakanie na skakance, zabawa w ganianego, granie na polu w palanta, granie z planszówki typu Chińczyk lub Superbiznes albo w warcaby, budowanie w krzakach baz, a dzisiaj komputer i tablety zawładnęły czasem wolnym zarówno dzieciaków, jak i dorosłych.

Mój tata czasem opowiada o czasach PRL, gdzie pomarańcze jadło się tylko na święta. Że jak cukierki to zazwyczaj Iryski. Stanie w wielkich kolejkach nawet po kilka dni, kupowanie na kartki, racjonowanie żywności. Telewizor i telefon tylko jeden na wiosce, jak ktoś był zamożniejszy, zazwyczaj u sołtysa... Dzisiaj nie do pomyślenia, żeby móc tak funkcjonować. Choć pandemia pokazała, że różnie jeszcze może być. 

Żadne czasy nie są gorsze lub lepsze, nie wybieramy sobie, w których chcemy się urodzić, po prostu przychodzimy na świat, w danej epoce i musimy sobie radzić, lecz jeśli ktoś żyje na przełomie lat, ba nawet wieków, bo z 2000 rokiem skończył się wiek XX, a z 2001 r. zaczął się XXI w. to ma możliwość dokonać porównania na własnej skórze, a nie tylko z zasłyszanych opowieści. 

Źródło: https://pixabay.com/pl/photos/candy-czekolada-pralinki-cukierek-4021988/


Komentarze

  1. Kiedyś to były czasy a teraz czasów nie ma :p. Tak każdy ma swoje wspominania. Moje podobne do Twoich aż się uśmiechnęłam czytając ten post. Te same słodycze, te same zabawy... Nasi rodzice mają inne wspomnienia, dziadkowie jeszcze inne. Dzisiejsze dzieciaki będą kiedyś opowiadać swoim dzieciom o tych maseczkach i siedzeniu w domu ale o tych wszystkich elektronicznych nowinkach, które kiedyś będą przestarzałe.
    Chociaż w naszym pokoleniu faktycznie dużo się zmieniło. Telefony, komputery, które dla nas były wielką nowością teraz można do muzeum oddać. Ciekawe czy w pewnym momencie to się zatrzyma a jeśli nie to czego doczekamy na starość i czy za bardzo nie wciągamy się w wirtualną rzeczywistość. Jakby tego było mało to jeszcze każą w domu siedzieć i bardziej w tej rzeczywistości tkwić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że każdy ma inne. I ok. Zobaczymy, jak to będzie. ;)

      Usuń
  2. Oj, kochana, starzejesz się, skoro wspominasz lepsze czasy ;-)
    A poważnie, naprawdę martwię się o najmłodsze pokolenie, wiele dzieci nie zna fajnych zabaw, ba! nie potrafią posługiwać się plasteliną czy nożyczkami ...puste podwórka i boiska.
    Pandemia to pogłębiła.
    Sama jestem ciekawa. co z tego wszystkiego wyniknie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepsze, nie lepsze. Nie wiem. Pewne rzeczy były lepsze, ale były i gorsze. Czas pokaże. ;)

      Usuń
  3. Mimo wszystko rzeczywistość jest silniejsza niż wspomnienia ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Podpisuję się pod tym co napisałaś dwoma rękoma :) Mam wrażenie, że tak wygodnie jak teraz żyjemy nigdy nam się nie żyło- ludzie mają już nie jeden samochód na rodzinę, ale często dwa, mamy pralki, zmywarki, ba! nawet odkurzacze roboty, komputery, telefony przenośne z różnymi bajerami. Niby powinno nam się łatwiej żyć, a na nic ludzie nie mają czasu, żyją w wiecznym pędzie i ciągle im wszystkiego za mało...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Technologia jest pomocna, ale nie można się na nią całkowicie zdawać, bo nie będzie się potrafiło poradzić sobie bez niej. Ten brak czasu i pęd są straszne.

      Usuń
  5. Bardzo się cieszę, że udało mi się urodzić w czasach, w których Internet nie był jeszcze na pierwszym miejscu. Nie było widać zepsucia z każdej strony, doceniało się to, co się ma. Mam ogromny sentyment do starych piosenek. Mają w sobie to coś, co sprawia, że miłe wspomnienia wracają. Oczywiście z chęcią korzystam z dzisiejszych udogodnień, rozwój technologii sprawia mi ogromną radość. Jednak to, czego doświadczamy obecnie, czasami sprawia, że mam wrażenie, iż zamiast robić krok do przodu, często robimy dwa kroki w tył i te kolejne dalej ciągną nas do tyłu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię stare piosenki. Technologia nie jest zła, ma ułatwiać życie, ale nie można tylko jej się podporzadkowywać.

      Usuń
  6. Ja jestem z pokolenia między Twoim tatą a Tobą :) Wiele rzeczy znam, wiele pamiętam :) O czasach młodości zawsze się myśli z sentymentem i trochę się je idealizuje :) I chyba tak powinno być :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kieydys to były czasy... nikt tak nie pedził nie był materialistą ludzie spotykali się rozmawiali dzieci bawiły na ulicy.. krzyki zabawy śmiech a nie elektronika i pieniądze.....

    OdpowiedzUsuń
  8. Wątpię, czy dzieci w przyszłości będą umiały prowadzić wymianę swoich wspomnień, jak my, chociażby wirtualnie? Przecież to będzie tylko symbolika graficzna... Szkoda mi tych przyszłych pokoleń, bo te maluchy, nam współczesne już coraz bardziej wciągane są w ten świat wirtualny poprzez zdalne nauczanie i ograniczanie kontaktów.
    Ja osobiście coraz częściej oddaję się wspomnieniom, chyba to starość...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno powiedzieć. Na pewno będzie inaczej dla nich, niż dla nas. A może to nie starość tylko staranie się, by nie zapomnieć, bo pamięć bywa ulotna? Może kiedyś po prostu nie zwracało się na to uwagi, a teraz tak.

      Usuń
  9. No przywołałaś sporo wspomnień. Czasami jeden utwór, zdjęcie, zapach czy film potrafi obudzić w nas przeszłość. Ale takie powroty też są miłe, bo stanowią część nas. Warto od czasu do czasu odwiedzać przeszłość, byle się nie zasiedzieć 😉 Kiedy widzę i słyszę dzieci przed domem, kiedy się bawią, śmieją, to wraca we mnie nadzieja, że jeszcze nie jest tak źle 😉 Fajne wspominki, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda ;). Podzielam Twoje zdanie. Dziękuję. Pozdrawiam.

      Usuń
  10. Też pamiętam czasy, gdy bawiłam się ciągle na podwórku i miło to wspominam ❤

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz