Mało mnie tu

Ostatnio mało piszę.

Ostatnio w ogóle mało mi się chce. Najwięcej to mi się chce spać. I zakładam, że nie tylko mi.

Z fajnych wiadomości, to 19 listopada zaczynam studia podyplomowe na kierunku bibliotekoznawstwo. A 7 listopada obchodzę 28. urodziny. Miałam je świętować na wyjeździe, ale nie dojdzie do skutku, więc może pójdę z siostrą do kina albo nie wiem, na pewno jakoś ten dzień zleci.

Z nieprzyjemnych wiadomości to poważnie zastanawiam się nad rzuceniem swojej pracy. Jeszcze to rozważam, bo zbyt wielu opcji nowej pracy nie mam, szkoda mi też niektórych relacji, ale myślę, że w nowym roku to zrobię... Coraz bardziej szala się przechyla w tym kierunku. Zaczynam czuć się tam źle. Czuję wielkie zniechęcenie i to nie jest jesienna depresja. Nie będę się bardziej na ten temat rozpisywać, bo szkoda gadać. 

Siedziałam ostatnio trochę nad opowieścią o Maksie, Antku i Matyldzie, ale znowu stanęłam w miejscu. Nie napisałam chyba też jakoś ostatnio wiersza, który nadawałby się do pokazania.Czytam ,,Milczący zamek" Kate Morton, oceniam na taką średnią lekturę. Myślałam, że będzie lepsza.

Dużo sobie po pracy spaceruję po lesie. Uspokaja mnie, koi i relaksuje. No i tak to wygląda obecnie. Nie mam nic ciekawego do opisania.

Takie miejsce w lesie... Zdjęcie własne.

 


Komentarze

  1. Nie dziwią mnie podobne nastroje, bo to nawet pogoda sprzyja.
    Prace zmień, jeśli Cię meczy, ja żałuję, że tego nie zrobiłam, gdy jeszcze mogłam.
    Może podyplomówka wniesie trochę świeżości do twojej aktywności?
    Urodziny koniecznie jakoś fajnie zorganizuj, trzeba świętować jak najczęściej!
    Dużo zdrowia i szampańskiego nastroju:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze się waham, ale wypowiedzenie przygotowałam. Mam nadzieję, że będzie fajnie na podyplomówce. ;) Idę do kina z siostrą i kolegą. Bilety właśnie kupione. ;) Dziękuję. ;)

      Usuń
  2. Czasami mniej znaczy więcej 😉 I tak w kilku akapitach ujęłaś sedno. Teraz melancholijny nastrój może udzielać się częściej, a jeśli dodać do tego różne życiowe rozterki, to i samopoczucie chwilami siądzie. Druga sprawa, że wszystko ma swój czas, więc bez wątpienia przyjdzie też moment działania, który przełoży się na świetne pisanie 😊 Póki co wydaje mi się, że bardzo dobrze odczytujesz sygnały swojego organizmu. Prawdopodobnie potrzebujesz relaksu, spokoju i chwili zastanowienia się. Wtedy się ładujemy. I powiem ci, że po zdjęciu dostrzegam, że robisz to w jednym z lepszych miejsc. Świetna fotka fragmentu jesiennego lasu 👌 Powodzenia! 🖐️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcę spróbować wielu rzeczy, póki mogę, bo cóż, w każdej chwili mogę przestać mieć taką możliwość, bo nie wiemy, co nam się w życiu przydarzy. Ale wszystkiego naraz mieć nie można. Nie wiem, ostatnio po prostu dopadło mnie zmęczenie. A no uwielbiam las ;). Dzięki bardzo. Wszystkiego dobrego. ;)

      Usuń
  3. Mało, mało ...zauważyłam , ale czasem tak jest , że ogarnia nas znużenie, zmęczenie, zniechęcenie . Jesteś jeszcze bardzo młoda , ale może wzięłaś sobie na głowę zbyt wiele... a może nie jesteś zadowolona z tego jak toczy się Twoje życie ...może trzeba zwyczajnie odpocząć. Lenistwo w takich razach dobrze robi i wbrew pozorom potrafi być twórcze :) Z okazji nadchodzących urodzin przesyłam moc uścisków i serdeczności . Trzymam kciuki za podyplomówkę i inne Twoje decyzje . Powodzenia. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak jakoś inaczej ostatnio spędzam czas, niż w blogosferze. Nie wiem, z czego to wynika. Może wszystko po trochu? Dziękuję za życzenia. ;) Pozdrawiam.

      Usuń
    2. "Mało mnie tu"... ale za to gdzie indziej więcej ... i może właśnie tak jest lepiej, może tak właśnie trzeba ? Wszystkiego dobrego ! :)

      Usuń
    3. No i chyba to jest najlepsze podsumowanie. ;) Dziękuję. Dobrego wieczoru. ;)

      Usuń
  4. Do niedawna zmagałam się z chronicznym zmęczeniem, rozdrażnieniem i smutkiem, ot takim po prostu. Do tego brak decyzyjności, brak samozaparcia i brak uporu w dążeniu do celu - zrobiłam badania. Hashimoto.
    Zmieniłam dietę, styl życia i dotychczasowe przyzwyczajenia. Nigdy nie jest za późno.
    A propo zmiany pracy, też rozważam i z jednej strony bardzo się boję to z drugiej mam dość. Teraz jestem w ciąży więc to dobry czas na zmiany.
    Też mam 28 lat, piękny wiek ;) Powodzenia na studiach, podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam, że dużo osób zapada na Hashimoto... Pewnie, że nie jest za późno, w każdym momencie można coś zmienić. Powodzenia dla Ciebie też. Zdrowia dużo. ;) Dziękuję.

      Usuń
  5. Oooo a wiesz, że kiedyś też chciałam to studiować. Myślę, że to genialna praca dla kogoś, kto lubi książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham książki, ale raczej nie łudzę się, że dostanę pracę w bibliotece, chociaż to byłoby spełnienie marzeń. ;)

      Usuń
  6. Jesień taka jest - listopad ponury to i rozleniwia nas wewnętrznie :) ale może studia Cię trochę popchną do działania, bo kierunek fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że to przez to. No fajny, fajny, mi się podoba. Mam nadzieję, że zajęcia i wykładowcy będą ok. ;)

      Usuń
  7. Przyszłam tu w dobrej porze. Wszystkiego najlepszego Kochana, dużo zdrówka i niech jesienna depresja ucieka precz. Mnie też się ostatnio nic nie chciało i w ogóle leżeć i umrzeć x.x ale nawet się zaczyna poprawiać. Powodzenia także w szukaniu nowej pracy. Jeśli czujesz, ze się tam męczysz warto się rozglądać. Uściski gorące przesyłam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia, Sady ;*. Na razie jeszcze się waham z tą pracą, ale wypowiedzenie w pogotowiu trzymam. Dziękuję raz jeszcze. Pozdrawiam. ;)

      Usuń
    2. Wiadomo takich decyzji nie podejmuje się od razu ale rozgladać się za czymś zawsze można :)

      Usuń
  8. Spacery są bardzo potrzebne dla ciała i dla ducha. Ale tylko te spacery po lasach albo po parkach....
    Pięknych wrażeń Ci życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam spacerowanie. ;) Dziękuję, Stokrotko. ;)

      Usuń
  9. Nie tylko y bys tylko spala haha,to chyba typowe w listopadzie. Powodzenia na studiach oraz zycze Ci juz od razu wszystkiego najlepszego z okazji zblizajacych sie urodzin!
    Jesli myslisz nad porzuceniem pracy, nie wyrzucaj starych butow,dopoki nie kupisz nowych! Jesli rzeczywiscie zaczynasz zle sie czuc w swojej pracy ,zgadzam sie calkowicie rzucaj to zanim bedzie tylko gorzej,ale zabezpiecz sie najpierw , na pewno o tym wiesz,ale wiem co czujesz ,bo sama jakis czas temu przez to samo przechodzilam.
    Pozdrawiam Cie cieplutko i sle pozytywna energie,cobys miala troche sily na swietowanie urodzin ,zebys ich nie przespala ;)

    Pozdrawiam i zapraszam serdecznie! KLIK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe. ;) Przez to, że zimno i ciągle ciemno pewnie. Dziękuję Ci serdecznie za życzenia i za radę w sprawie pracy. Na razie nic nowego nie ma na horyzoncie. Zobaczymy, jeszcze się waham, bo jednak trochę mi szkoda. Pozdrawiam. ;)

      Usuń
  10. Dobrze, że wrzucasz co jakiś czas notkę. Lubię sobie pomyśleć po Twojej notce, takiej refleksyjnej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Elu. Twoje słowa są bardzo miłe. Pozdrawiam serdecznie. ;)

      Usuń

Prześlij komentarz