Łubin

Łubin nie pachnie i może nie jest tak zachwycający jak róża, to jednak posiada swój urok. Mało tego kojarzy mi się z moim dzieciństwem. Łubin rósł przy końcu pola. Przewagę miały fioletowe, ale wśród nich przebijało się też kilka różowych. Spotykałam je też w pobliskim lesie  Od kilku lat jednak nie widywałam łubinów. Ale wczoraj podczas spaceru leśnymi ścieżkami natrafiłam na jeden krzaczek. Fioletowy krzaczek. 

Zdjęcie prywatne. Maj 2023 r.



A taką makramową matę ostatnio zrobiłam. Trochę nie wyszła, ale to moja pierwsza.





W ostatnim czasie upiekłam też kilka ciast z rabarbarem i po raz pierwszy zrobiłam bajgle. Ciasto wychodzi mi za każdym razem, ale bajgle nie wyszły. Świeżo po upieczeniu były ok, ale jak poleżały to już niekoniecznie. Poza tym słabo wyrosły. 


Zrobiłam też po raz pierwszy ciasto pomarańczowe i ciasto marchewkowe poniżej.


No i tym właśnie się zajmuję w ostatnim czasie poza pracą, czytaniem książek i oglądaniem seriali oraz dowiadywaniem o różnych chorobach wśród znajomych....

Komentarze

  1. Łubinu tez jakby mniej widuje, a pamiętam, że kiedyś wszędzie go było pełno.
    Nie wiem czemu makrama nie wyszła, dla mnie spoko!
    Podziwiam cię za te ciasta, ja obiecuję sobie, ale jakoś na obietnicach się kończy , no i jemy teraz lody...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę , że z pasją oddajesz się szeroko rozumianemu rękodziełu :) Super ... wszystkie wytwory na zdjęciach prezentują się świetnie. Gratuluję. Co do bajgli to taka ich uroda , że jak ostygną to dnia następnego są jakie są . :) A łubiny są piękne... też kiedyś natknęłam się na ich spory łan na łące pod lasem. Widok był boski . Żałowałam jak zawsze w takich razach gdy jakiś widok mnie oczaruje, że nie jestem takim Vincentem van Goghiem :) i nie mogę tego namalować. Fota to inne widzenie :) A tak poza "protokołem"... cieszę się , że jesteś, bo już zaczynałąm się martwić :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łubin świetnie wygląda, bardzo ładne zdjęcie ci wyszło 🙂 No i sporo łakoci, widać rozwinęłaś kulinarne skrzydła 😉 No i taka a propos łakoci, to najlepsze te domowe, a nie kupne. No dobra, chyba, że własnoręcznie kupione 😄 Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię lubin...mam go nawet na działce.... I ciasta też lubię robić...chociaż nie zawsze mi wychodzą...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  5. Też miałam w planach upiec coś z rabarbarem... Super mata :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miło jest trafić na roślinkę, z którą wiążą się miłe wspomnienia. Powodzenia w makramach i pieczeniu, dobrze Ci idzie, a błędami się nie przejmuj, bo nikomu wszystko doskonale nie wychodzi, zwłaszcza na początku.
    Mam nadzieję, że u znajomych nic poważnego :(. Zdrówka dla nich i dla Ciebie :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Łubin w moich okolicach to rzadki widok. Narobiłaś mi apetytu na ciasto z rabarbarem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Smakowicie prezentują się te bajgle :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo się mi podobają łubiny. Kiedy wiele lat temu miałam chwilowe zainteresowanie ogrodem, to siałam łubiny w różnych kolorach. Ciasteczka wyglądają bardzo apetycznie. Miłej niedzieli. ps. też teraz leżę i się kuruję bo dopadło jakieś dziwactwo.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz