Dlaczego lubię las?

Mieszkam niedaleko lasu. Widzę go z podwórka. Kiedyś zdecydowanie tego nie doceniałam. Ale też jestem zadowolona z tego, że stricte w lesie nie mieszkam. 

Chodzę tam, choć kiedyś mnie to zwyczajnie nie jarało. Teraz się zachwycam.

Czym?

Różnymi gatunkami drzew. (Moje ulubione to klony, brzozy i jesiony), strukturą pni, szelestem liści, śpiewam ptaków. Czasem zobaczę uciekającą pomiędzy drzewa sarnę. Widokiem nieba i koron drzew, a także promieniami słońca przebijającymi się do poszycia leśnego. Zapachem sciętych drzew, które ułożone jedno na drugie czekają na odbiór i posłużą do czegoś innego. Z drugiej strony nie podoba mi się ich wycinanie... Ale wiadomo, papier, opał, meble, i inne. 

Znajduję tam spokój. To moja odskocznia po pracy. Pozwala mi to oczyścić głowę. Słucham śpiewu ptaków, albo stukania dzięcioła. Rzadko spotykam ludzi, ale nie powiem, że nie spotykam ich wcale. Ostatnio mijali mnie rowerzyści. Na jesieni są grzybiarze. Spotkałam też mężczyznę, który wyprowadzał swoje dwa psy na spacer. Raz nawet trafiłam na dwóch leśników. Często są to osoby z okolic, nawet bywa, że znajomi. Biegają lub też wyszli na spacer.

Niektórzy się dziwią moją fascynacją, ale w sumie każdy ma swoje dziwactwa. Inni mówią ,,po co ty tam chodzisz, krzywda ci się stanie. Wilka spotkasz, bo ich teraz dużo, albo coś...". No tak, może tak być. 

Tylko, że gdzie krzywda może nas nie spotkać? I kto powiedział, że wchodzę w głąb lasu? I że sama? Albo bez czegoś, czym będę mogła się obronić? I że soędzam tam pół dnia? Nie spędzam, gwoli ścisłości. Bywa, że robię tam zdjęcia, więc mój spacer się przeciąga do półtorej godziny. 

Czasem tam nie idę pieszo, tylko jadę rowerem. Nie mam parku, nie mieszkam w mieście.

W niektórych państwach lasy są prywatne. W Polsce na szczęście nie. Przynajmniej na tę chwilę. Na własny las stać mnie nie będzie.

Las ma dla mnie działanie terapeutyczne, mój wzrok odpoczywa od ekranu, przy którym spędzam dużo czas - nie ma, co ukrywać, a także dzięki temu nie siedzę, tylko ruszam się, a ruch to zdrowie. Sprawność jest ważna. 

A jak Wy się zapatrujecie na leśne wędrówki? 





 

 
*Zdjęcia i filmiki prywatne 

Komentarze

  1. Ja nie dziwie się wcale, las działa kojąco, pozwala oczyścić głowę i dotlenia wspaniale.
    Ten zapach, szum drzew, no i sarenki, o których wspominasz!
    Kiedy tylko możemy jeździmy do lasu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardziej niebezpieczne jest miasto, niż spacer po lesie. Nawet gdybyś spotkała wilka, to zwierzęta te stronią od ludzi i przed nimi uciekają. Ja też uwielbiam las. Tam najlepiej ładuję akumulatory, odpoczywam, regeneruję umysł. Żałuję tylko, że do lasu mam tak daleko...

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam las. Zawsze tak bylo. I spaceruje nadal po lasach jak tylko moge. Ale lubie tez bardzo parki i pola
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię las, choć rzadko tam spaceruję. Bywam częściej w okresie letnio jesiennym, gdy pojawiają się grzyby. Grzybobranie to moje wielkie hobby :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastycznie , że masz las pod nosem i możesz korzystać do woli z tego dobrodziejstwa. Takie spacery mają same plusy. Duża dawka tlenu, przestrzeń, natura, zieleń, bioaerozole, fitoncydy i olejki eteryczne wydzielane przez drzewa mają zbawienne działanie na poczucie dobrostanu. Lasoterapia niezwykle skutecznie koi skołatane nerwy, jest więc zbawienna w walce ze stresem, z nadciśnieniem i z depresją. drawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cześć 🙂 No i to się szanuje, że doceniasz las, bo to niezwykły ekosystem, tutaj życie płynie inaczej, a bioróżnorodność wręcz zachwyca. Już nie wspomnę o tej niespotykanej nigdzie indziej atmosferze, ciszy i zapachu oraz aury spokoju. Mam wrażenie, bo też uwielbiam spacery do lasu, że to jest miejsce, gdzie głowa odpoczywa, resetuje się i porządkuje myśli, to mega ważne środowisko dla ludzi, często niedoceniane. Fajnie, że o tym napisałaś! 👍😊 Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Przypomniałąś mi o mojej już nieżyjącej babci. Ona też uwielbiała chodzić po lesie...
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam. U mnie w pobliżu tylko park i mały lasek, ale tam to mogę się poruszać z zamkniętymi oczami, bo znam każdy kamyk na pamięć :). Jak tylko mam okazję do większego lasu się wybrać, to korzystam. Nic tak nie uspokaja jak natura i spokój od ludzi. Ma to działanie wręcz terapeutyczne :). Teraz przyjdzie wiosna, znów będę wędrować, gdzie się da :).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz